– Prawdopodobnie zgłaszał ktoś problem wynajęcia pasa drogowego na różne remonty. Na którejś komisji w zeszłym roku wpływały uwagi, że firmy wynajmowały na jeden dzień, dwa, trzy dni pas drogowy. Co się okazywało ten pas był wynajmowany dużo, dużo dłużej – mówił przewodniczący komisji rewizyjnej Tomasz Budzich, który o wyjaśnienia prosił kierownika wydziału budownictwa magistratu, Wojciecha Gowina. Jak stwierdził urzędnik, faktycznie po wydaniu decyzji o zajęciu na określony czas danego pasa drogowego należałoby w dniu, do którego jest ona ważna, jechać na kontrolę i sprawdzić, czy firma rzeczywiście miejsce opuściła i sprzątnęła sprzęt, bo tylko za ten czas uiściła w magistracie odpowiednią opłatę. – Można by jechać na kontrolę, tyle tylko, że nie jesteśmy w stanie, nasze siły i możliwości fizyczne są takie, że nie jesteśmy w stanie z każdą decyzją sobie poradzić – powiedział Gowin.
– Jesteśmy i musimy, bo to są pieniądze. Codziennie można jechać – wtrąciła się skarbnik gminy Grażyna Sikut. Radny Leszek Łuczkiewicz od razu stwierdził, że te zadania kontrolne można zlecić Straży Miejskiej, by kontrolowała czas trwania wydawanych decyzji. Jak próbował tłumaczy urzędnik, czasem przeciąganie się zajęcia pasa drogowego może wynikać nie za strony wykonawcy. Radni mieli jednak do tego zastrzeżenia. – Ja rozumiem, przeciągnięcie trochę, bo aura nie sprzyjała, jeden dzień przestoju, przesunęło się dwa, trzy dni, niech będzie tydzień – mówił radny Leszek Łuczkiewicz. Ale kiedy wniosek zakłada miesiąc prac, a przeciągają się one do pół roku i nikt nie wyciąga konsekwentnie opłaty za zajęty czas, należy jak najbardziej interweniować i dochodzić swojego, bo w ten sposób gmina straciła dochody.
– Sam wniosek określa wykonanie zadania i powinno się stwierdzić, albo decyzję pozytywną, albo negatywną, bo to się nie da w ciągu tej godziny – powiedział Łuczkiewicz.
Gowin uznał jednak, że może to spowodować polemikę z wykonawcą, który będzie udowadniał, że da radę wykonać zadanie we wskazanym czasie. – Musimy być ostrożni co do naszych decyzji – stwierdził urzędnik. Radni jednak naciskali, że tej kwestii należy pilnować, bo są to przecież dochody dla gminy, a pieniędzy na wiele rzeczy brakuje. – Od tego są pewne osoby, jest straż miejska – dodał Leszek Łuczkiewicz.
Próbowano dowiedzieć się, ile decyzji wygasa danego dnia i ile firm powinno oddać gminie zajęty teren, ale wymagałoby to dokładnego sprawdzenia w wydziale.
Zamiast tego Gowin podał, że opłata za zajęcie pasa drogowego naliczana jest wg stawki za 1 dzień i w zależności od powierzchni. Stawka wynosi od 1 zł do 200 zł za metr kwadratowy, ale dla firm „kablowych” 200 zł za metr kwadratowy, zmniejszona jest ona z kolei dla przyłączy wodociągowych.
Ostatecznie radni wysnuli konkluzję, że nie można tego zostawić bez echa, ktoś takie rzeczy kontrolować musi, bo niekiedy pas zajmowany jest zupełnie nieświadomie przez samych mieszkańców i nikt nie płaci, a powinien. – Trzeba to zorganizować. Każdą decyzję, która otrzyma straż miejska, niech egzekwuje – stwierdził w końcu kierownik Wojciech Gowin. Radni podkreślili, że gdyby były kontrole, sprawdzanie, czy stan faktyczny zgadza się z terminami w decyzji, nikt by nie próbował nic przeciągać albo wyznaczałby realny termin wykonania zadania.
Podczas komisji padła też informacja o żuromińskiej spółce komunalnej. Podała ją skarbnik Grażyna Sikut. – Okazuje się, że bardzo dużo będą nam musieli zapłacić podatku od nieruchomości. Żuromińskie Zakłady płacą w deklaracji to, co wcześniej dostali w majątku otwarcia lub aportem i dzierżawę Wiadrowo-Poniatowo. Natomiast cała reszta, każda inwestycja każdego roku podatek od nieruchomości nie jest płacony – poinformowała. Jak stwierdziła, gmina ma możliwość ściągnięcia podatek za okres 5 lat wstecz, za zgodą burmistrz. Czy tak się stanie?
– Jakby nie patrzył, to ubytek na dochodach, muszą złożyć korektę – zakończyła skarbnik.
AO
Zauważyłem , że przed niektórymi sklepami w Żurominie tam gdzie są miejsca parkingowe właściciele sklepów na tych parkingach zajmują miejsca , jedno dwa wstawiając , blokując wjazd na parking. Robią to celowo. Czasami ta blokada trwa od czasu otwarcia do zamknięcia sklepu. Ciekawe , czy te miejsca maja wykupione . Kto to powinien sprawdzić? A może Służba Miejska.
Na ul. Warszawskiej przy sklepie P.Gołębiewskiego(blachy) zajęty pas drogowy od 2 miesięcy. Ktoś za to płaci ?