W konkurencji wyciskanie sztangi leżąc zawodnik z Chamska podszedł do dwóch prób. W pierwszej zaliczył 140 kilogramów, w drugiej dołożył jeszcze pięć (145 kg). Trzecią natomiast odpuścił. Podobnie było w innej konkurencji – martwy ciąg. Zaliczenie 225kg, a później 235 kg sprawiło, że z trzeciej próby Grotkowski zrezygnował.
Jak mówi sam zawodnik, już dawno nie miał udanego startu w odmianie klasycznej.
– Startowałem praktycznie z marszu. Przygotowuje się do mistrzostw świata w odmianie sprzętowej, a zrobiłem jeden z lepszych wyników, chyba od czterech lat – tłumaczy Mariusz Grotkowski.
Najwięcej emocji kibicom, ale i samemu zawodnikowi dostarczył przysiad ze sztangą. W przypadku przysiadu Grotkowski zaatakował własny rekord Polski. Zawodnik Wikinga Starachowice zaliczył udany atak na 210,5 kg.
– Przy okazji, co było też dla mnie zaskoczeniem, poprawiłem własny rekord Polski w przysiadzie. Teraz tylko trzeba mieć nadzieje, że taka zwyżkująca forma utrzyma się do mistrzostw świata w Norwegii. Wielkie podziękowania dla osób, które pomagały w starcie i dopingowały. To m.in. Hubert Kończak, który namówił mnie żebym podszedł pod rekord Polski w przysiadzie i idealnie rozplanował start – kończy trójboista Wikinga.
OM
Dodaj komentarz