Do zdarzenia doszło wczoraj (22 lutego) około godziny 8:00. Na teren jednej z posesji mieszczącej się w gminie Lutocin przyjechało czterech mężczyzn, którzy nie podejmując żadnej rozmowy z domownikami (79 lat i 82 lata), zamieszkującymi w domu jednorodzinnym, niemal od razu przystąpili do działania, demontując rynny z budynku.
Hałas dochodzący z zewnątrz budynku zaciekawił domowników, którzy po wyjściu z domu zastali ekipę pracującą w pocie czoła. Jeden z „fachowców” poinformował gospodarza, że wymieniają im rynny na nowe.
-Zaskoczeni sytuacją seniorzy nie zgłosili sprzeciwu, ale również nie skonsultowali tej sytuacji z rodziną, a dokładnie wizyty, jaką złożyła im niezapowiedziana ekipa remontowa- informuje rzecznik policji asp. Tomasz Łopiński.
Jak dodaje, początkowo małżonkowie przypuszczali, że to zięć zlecił usługę. Nikogo jednak o to nie pytali, a kiedy „fachowcy” skończyli, poinformowali domowników o tym, że trzeba za wszystko zapłacić 5 tys. zł. Starszy mężczyzna obejrzał prace i stwierdził, że żądana kwota jest jednak zbyt wysoka. Po chwili ustalono, że małżonkowie zapłacą 4 tys. zł. Kiedy zapłacili – ekipa szybko odjechała.
Po kilku godzinach mężczyzna zadzwonił do zięcia, żeby poinformować go, iż „utargował” na robociźnie tysiąc zł, ale prosił też, by na przyszłość ten informował go wcześniej o planowanym remoncie. Wtedy okazało się, że ani on, ani nikt z rodziny nie umawiał wizyty „fachowców”. Na dodatek jakość wykonanych robót plasowała się na poziomie tych wyśmiewanych w znanym programie telewizyjnym „Usterka” – po wymianie rynny wyglądają gorzej, niż przed wymianą… są niekompletne, używane.
-I to jest właśnie przestroga, zwłaszcza dla osób starszych, żeby w sytuacji, kiedy nikt ich nie informuje o takich remontach czy innych działaniach, za które muszą zapłacić, nie działali szybko i pod wpływem „naciągaczy”, tylko spokojnie wyjaśnili to z członkami rodziny, wykonali telefon. Inaczej skończy się to utratą pieniędzy – tłumaczy rzecznik.
-Wszystko, co się nagle pojawia, a nie jest w jakikolwiek sposób zaplanowane przez nas lub naszą rodzinę, powinno być najpierw skonsultowane -podkreśla Łopiński. – Taki telefon wyjaśniający w trakcie „najazdu” już może zniechęcić naciągaczy do dalszych działań,a nas ustrzeże przed stratą pieniędzy – kończy rzecznik. Innymi słowy nikt nie może zacząć nam remontu bez wcześniejszej rozmowy z nami, ustaleń itd.
W żuromińskiej komendzie policji złożone zostało zawiadomienie w tej sprawie. Czynności trwają.
AO
Dodaj komentarz