Sport

PLAN NA MOJĄ DALSZĄ KARIERĘ

Kamil „Bomba” Łebkowski na powrót do klatki jeszcze poczeka. Jak z dystansu patrzy na to, co działo się w jego karierze i co mówi na temat przyszłości? W wywiadzie dla polishfighters.info opowiedział o swoich planach.
Zmieniałem podejście, sparingpartnerów i dochodzę do takich wniosków, że zazwyczaj brakuje ci sportowego szczęścia- mówił Łebkowski
Autor zdjęcia: Prospects

Wojownik z krwi i kości – Kamil „Bomba” Łebkowski udzielił wywiadu dla polishfighters.info. W rozmowie wrócono do pojedynków, które zatrzymały bardzo dynamiczną karierę żurominianina. Porażki z Torresem, Silvą czy Zielińskim sprawiły, że trzeba było zweryfikować plany. Przypomnijmy, że wcześniej „Bomba” wygrał przecież m.in. dziesięć walk z rzędu. Jak z perspektywy czasu ocenia to Łebkowski?
– Zmieniałem podejście, sparingpartnerów i dochodzę do takich wniosków, że zazwyczaj brakuje ci sportowego szczęścia. Wprowadzam zmiany w treningu, sprawdzam się na tle jednych z najlepszych zawodników w Polsce w klubie WCA Fight Team i nie czuje się, żebym odbiegał od nich. Do ostatniej walki (z Adrianem Zielińskim), tak rewelacyjnie przygotowany nie czułem się dawno. Wychodzę, jeden cios. Odbieram to jako brak szczęścia. Nie mogę sobie nic zarzucić. Czasem tak bywa – tłumaczył fighter.
Starcie z Seana Carterem w marcu miało być dla żurominianina powrotem do klatki. Łebkowski miał stoczyć walkę po roku przerwy. Koronawirus odłożył powrót zawodnika. Na kiedy?
– Nie nastawiam się na najbliższy czas. Nie mam potwierdzonych informacji, żebym miał przygotowywać się do walki. Lipiec, a może sierpień? Na razie nikt nie jest w stanie nic powiedzieć. Mniejsze gale bez kibiców nie są w stanie sobie poradzić. Trzeba czekać na uregulowania. Trzeba patrzeć na to biznesowo – mówił na temat przyszłości „Bomba”.
Łebkowski wypełnił swój kontrakt z Fight Exclusive Night i jest teraz związany ze stajnią Filipa Bątkowskiego, czyli Armia Fight Night. Na oferty jednak się nie zamyka.
– Z FEN wypełniłem kontrakt, zostajemy w dobrych relacjach. Jestem otwarty na fajną walkę, galę. Lubię się bić, więc nie ma problemu. Filip ma plan na dalszą moją karierę. Związałem się z Armią, bo czułem się tam traktowany jako człowiek – dodawał.
Odmrażanie gospodarki trwa. Treningi, także w sportach walki, są już dozwolone. To kolejny, choć malutki, krok do tego, by „Bomba”, w klatce, mógł radować swoich fanów nokautującymi ciosami.
Olgierd Markowski

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.