
Pod koniec sierpnia w Sądzie Rejonowym w Mławie zapadł wyrok w sprawie oskarżonej o znęcanie się nad własnym dzieckiem 21-letniej mieszkanki Żuromina. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku kobieta została tymczasowo aresztowana. Podczas zatrzymania w jej domu znaleziono również śladowe ilości niedozwolonych substancji. Kobieta po złożeniu zażalenia opuściła areszt i odpowiadała na stawiane jej zarzuty z wolnej stopy. Proces w pierwszej instancji zakończył się skazaniem kobiety za znęcanie się nad dzieckiem oraz posiadanie substancji niedozwolonych łącznym wyrokiem pozbawienia wolności na 1 rok w zawieszeniu na 3 lata. Jak poinformował nas prezes sądu sędzia Tomasz Mync zarówno prokuratura, jak i oskarżona wystąpili do sądu o uzasadnienie wyroku, co jest jednoznaczne za zapowiedzią apelacji. Sprawą zajmie się teraz sąd wyższej instancji. Do tematu będziemy wracać.
KC
Dla takich nie powinno być Sądów tylko roboty przymusowe w kamieniołomach i odebranie dziecka z zakazem zbliżania się do niego. Trzeba mieć na uwadze, że jak dziecko dorośnie zacznie zarabiać to matka pozwie go o alimenty, żeby mieć na prochy i wódę.
Dla takich nie powinno być Sądów tylko roboty przymusowe w kamieniołomach i odebranie dziecka z zakazem zbliżania się do niego. Trzeba mieć na uwadze, że jak dziecko dorośnie zacznie zarabiać to matka pozwie go o alimenty, żeby mieć na prochy i wódę. Po takim wyroku Sędzia powinien zapaść się pod ziemię ze wstydu. Powinna dostać dożywocie, a nie rok w zawiasach na 3 lata