Informacje

STARAMY SIĘ DZIAŁAĆ, MIMO WSZYSTKO

Choć sytuacja nie jest łatwa i wciąż trzeba stosować obostrzenia, Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Bieżuniu stara się działać na ile jest to możliwe. W placówce odbywają się różnego rodzaju spotkania i warsztaty.
Zdjęcie z tegorocznej edycji ,,Głośnego czytania”
fot. MGOK

Od września, kiedy ruszyły zajęcia w szkołach, placówka zaczęła realizację zajęć i warsztatów. Co prawda nie mogą brać w nich udziału takie tłumy dzieci, jak niegdyś, bo wprowadzono ograniczenia co do liczby uczestników, ale chętnych nie brakuje.

– Mieliśmy głośne czytanie, był też dzień przedszkolaka – mówi Małgorzata Kraśniewska, dyrektorka placówki. Po wstępnej organizacji we wrześniu pracę zaczęły też koła zainteresowań. – Co prawda dzieci są podzielone na mniejsze grupy i mają zajęcia w większych pomieszczeniach, bo praktycznie wszystkie zajęcia odbywają się na sali widowiskowej – dodaje dyrektor. Dla dzieci przygotowane są zajęcia wokalne (w czwartki, prowadzi Lidia Rzeszotarska), koło taneczne (w środy, prowadzi Anna Siedlecka), koło teatralne (w środy i czwartki, prowadzi Kinga Mieszczyńska). Dzieci mogą się też uczyć gry na keyboardzie (we wtorki, instruktor Grzegorz Dramiński) i gitarze (w poniedziałki, instruktor Grzegorz Dramiński). Koło plastyczne pod kierunkiem Anny Siedleckiej zaplanowano na poniedziałek i piątek. – Mamy tylu chętnych, że nie dajemy rady. Nie narzekamy na brak zainteresowania, nawet musimy odmawiać, bo nie możemy wziąć za dużo dzieci na jedne zajęcia – ocenia dyrektorka. Kraśniewska tłumaczy, że dla placówek wciąż obowiązują obostrzenia, więc i liczba osób biorących udział w zajęciach musi być odpowiednia, i należy stosować zarówno maseczki, jak i środki do dezynfekcji. Instruktorzy podczas zajęć chodzą w maseczkach lub przyłbicach.

Co środy w placówce zaplanowane są zajęcia kreatywne, gdzie dzieci i młodzież mogą wykazać się własną inwencją. – Na razie zaplanowaliśmy je na październik, ale już widzimy, że jest zainteresowanie – mówi Małgorzata Kraśniewska.

Zaplanowano również inne działania na kolejne tygodnie, ale wiadomo, że sytuacja jest dynamiczna i tak naprawdę może się zmienić z dnia na dzień.

– Myślimy nad swoimi warsztatami, mamy pomysły – zapewnia szefowa placówki. Nowością w placówce jest cykl zajęć pt. „Rozwijanki”, który ma być prowadzony we współpracy z „Akademią kolorów” z Żuromina.

Niestety, w tym roku działalność nie jest taka, jaką być powinna, jaka była planowana. – Pandemia studzi nasze pomysły. Bo gdyby nie to, mielibyśmy całą masę innych rzeczy. Plany były inne, ale musimy się ograniczać – dodaje. Nie wiadomo, co będzie z organizowanym tu od ćwierć wieku przeglądem klubów seniora. W tym roku bieżuńska organizacja obchodzić będzie swoje 25-lecie, ale przy obecnych ograniczeniach osobowych i możliwościach lokalowych fety raczej nie będzie. – Nie wiem, czy da się to zrobić, bo jednak zawsze ktoś będzie z zewnątrz, ludzie będą się mieszać, bawić. Wahamy się, mamy jeszcze półtora miesiąca, zobaczymy – podkreśla Kraśniewska.

Jak zauważa szefowa ośrodka, całkiem zamknąć się nie można. Ludzie chodzą do sklepu, kościoła, dzieci do szkoły, więc dlaczego miałoby nie być zajęć dodatkowych po lekcjach, mimo że w okrojonym składzie, ale jednak są przygotowywane. – Żadnego roku nie było takiego obłożenia, jak jest teraz, na nasze zajęcia dodatkowe, gdzie mamy przecież takie ograniczenia. To taka złośliwość losu – mówi dyrektorka. Zapewnia, że wraz z kadrą nie załamują rąk i pracują nad atrakcyjną ofertą dla dzieci i młodzieży, skoro jest takie zainteresowanie. – W mniejszym gronie, ale żeby było. Chcemy działać, skoro dzieci chodzą do szkoły, mają też prawo przyjść na zajęcia do nas, do Domu Kultury. Są chętni, nie możemy ich zawieść – uważa Małgorzata Kraśniewska.

AO

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.