Na sygnale

SZUKAŁA MIŁOŚCI I STRACIŁA OSZCZĘDNOŚCI

68-letnia mieszkanka powiatu zaufała poznanemu w sieci mężczyźnie, podającemu się za żołnierza. Niestety, tak jak nagle się pojawił, tak nagle zniknął, a wraz z nim blisko 40 tys. zł oszczędności kobiety.
Autor zdjęcia: pixabay

Na przełomie lutego i marca br. jedna z mieszkanek powiatu żuromińskiego nawiązała kontakt z nieznanym dla niej mężczyzną, który podawał się za „afgańskiego żołnierza”. Ich relacja rozwijała się, a z każdym dniem nowej znajomości zaufanie kobiety do poznanego w sieci mężczyzny rosło. Nowy znajomy żywo interesował się życiem kobiety, pisał wiele o sobie, o swoich planach, czym utwierdzał ją w przekonaniu, że istnieje w rzeczywistości i ma szczere zamiary. Żołnierz na tyle zdobył zaufanie 68-latki, że ta, kiedy poprosił ją o wpłatę środków w zamian za wysłanie paczki, bez wahania przelała na wskazane przez niego konto 9 tys. euro.
Niestety, mimo dłuższego oczekiwania paczka nie dotarła pod wskazany adres, a jej nadawca, mimo znacznego upływu czasu zaczął tłumaczy się opóźnieniami w dostawie i nagabywał 68-latkę, by ta wpłaciła mu kolejne środki. To dopiero wzbudziło niepokój kobiety. Straciła przekonanie o uczciwości i szczerych planach żołnierza, dlatego zgłosiła się do Komendy Policji w Żurominie. Niestety, tutejsi policjanci nie mieli dla niej dobrych informacji.
Mieszkanka powiatu żuromińskiego tak jak inne kobiety w kraju, padła ofiarą oszustwa dobrze już znanej metodzie na „afgańskiego żołnierza”. Jak podkreśla rzecznik żuromińskiej policji mł. asp. Tomasz Łopiński, metoda na „afgańskiego żołnierza” to nic innego, jak jedna ze zmodyfikowanych wersji oszustw „na wnuczka” czy „na policjanta”.
– Najczęściej ich ofiarą padają osoby starsze i samotne – podkreśla rzecznik. Funkcjonariusze apelują o ostrożność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi, którzy przychodzą do domu lub dzwonią podając się za członków ich rodzin, znajomych bądź za pracowników różnych instytucji. – Zanim przekażemy jakiekolwiek pieniądze, zalecamy skontaktować się z osobą, do której mają one trafić – ostrzega Łopiński. W razie jakichkolwiek wątpliwości zawsze można o wszystkim powiadomić policję.
AO

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.