
fot. FB Łukasz Teodorczyk
Drużyna Sporting Charleroi przed tym meczem bardzo potrzebowała punktów. Seria niepowodzeń sprawiła, że ligowa czołówka zdążyła „odjechać”. Łukasz Teodorczyk, który z powodu choroby nie mógł wystąpić w starciu ze swoim byłym klubem – Anderlechtem Bruksela tym razem był do dyspozycji szkoleniowca. Żurominianin usiadł na ławce rezerwowej.
Na boisku działo się sporo. W 13 minucie na prowadzenie wyszedł zespół Standardu Liege. Do wyrównania w 30. minucie doprowadził Mamadou Fall. Asystę przy bramce zanotował Jordan Botaka. Wynik ten długo się nie utrzymał. Osiem minut później Michel-Ange Balikwisha strzelił drugiego gola dla Liege. Royal Charleroi SC znów zdołało wyrównać za sprawą Fall w 65 minucie pojedynku.
Wychowanek Wkry Żuromin pojawił się na murawie w 83 minucie spotkania. Zmienił on na boisku Ali Gholizadeha. Wtedy to Standard Liege prowadził już 3:2. Były król strzelców belgijskiej ekstraklasy niestety nie był w stanie odmienić losów pojedynku.
W ciągu siedmiu minut Charleroi nie zdołało trafić do siatki i wyrównać. Kolejna porażka stała się faktem. Szansa na przełamanie już dziś (27 stycznia). Zespół Charleroi rozegra mecz u siebie. Jego rywalem będzie Oud-Heverlee Leuven.
Olgierd Markowski

Dodaj komentarz