Żuromin. Czy policja łamie prawo?

Adam Ejnik[img]https://[/img]

a.ejnik@gmail.com

Zdjęcie przysłane przez naszego Czytelnika, który prosił, żeby jego nazwisko było anonimowe, przedstawia policyjnego Fiata Ducato parkującego przed bramami wyjazdowymi Państwowej Straży Pożarnej. Widzimy, że policjanci w tym miejscu zatrzymują samochody. Czytelnika niepokoi fakt, że policyjny samochód blokuje wyjazd wozom strażackim i stoi w miejscu, gdzie stać nie powinien żaden samochód.

– Co by się stało – pyta retorycznie zbulwersowany Czytelnik – gdyby teraz strażacy mieli wyjechać do akcji?

Czytelnik informuje również, że policja często korzysta ze strażackiego podjazdu, żeby zatrzymywać kierujących.

Sprawę postanowiliśmy wyjaśnić u źródła.

– Nie ma mowy o łamaniu prawa – mówi aspirant Jan Składanowski Kierownik Ogniwa Ruchu Drogowego żuromińskiej policji – Policjanci mają prawo stać w widocznym na zdjęciu miejscu. Funkcjonariusze są cały czas przy radiowozie, więc w razie alarmu natychmiast odjadą sprzed garaży strażackich.

Jan Składanowski nie zgadza się zatem z opinią naszego Czytelnika. Tłumaczy poza tym, że należy pamiętać, że zatrzymywanie i kontrolowanie pojazdów przez policjantów, nie jest tożsame w prawie drogowym z parkowaniem samochodu.

– Policjanci nie parkowali, ale wykonywali czynności związane ze swoją służbą – mówi Składanowski.

Jan Składanowski chwali zaangażowanie policji żuromińskiej w walce z przestępczością i dziwi się, że jednemu z Czytelników nie podoba się, że policjanci rzetelnie wypełniają swoje obowiązki.

– Nasza policja jest zaangażowana w służbę, co w ostatnim czasie szczególnie widać – mówi Składanowski – Proszę pamiętać, że patrole policyjne nie działają przeciw mieszkańcom, ale dla ich bezpieczeństwa.

O zdanie spytaliśmy również strażaków.

– Nigdy policyjny radiowóz nie przeszkodził nam w wyjeździe do pożaru czy jakiegokolwiek zdarzenia -mówi kapitan Janusz Chyliński rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Żurominie – Mało tego – dodaje Chyliński – to, że policja często patroluje obszar przy ulicy Szpitalnej, jest nam na rękę, ponieważ kierowcy, mając taką świadomość, jeżdżą na tym odcinku ostrożnie.

Redakcja Kuriera ma nadzieję, że powyższy tekst uspokoił naszego Czytelnika i rozwiał jego obawy.