Żuromin. Dokąd płynie Wkra

Miasto huczy od plotek. Klub zbankrutował! Wkra nie przystąpi do rozgrywek! Piłkarze nie chcą grać dla Żuromina! Trenerzy nie otrzymują pensji!Prezes Andrzej Retkowski uspokaja: Wkra Żuromin przystąpi do rozgrywek IV ligi.
Pi�karski klub w tarapatach

Adam Ejnik

Michał Osiecki

redakcja@kurierkurierzurominski.pl

Czytelnicy, kibice Miejskiego Klubu Sportowego Wkra martwią się o los klubu.

– Ten klub ma ogromne długi wobec piłkarzy i trenerów, może nie przystąpić do rozgrywek – mówi w rozmowie telefonicznej jeden z nich.

Telefonów do redakcji jest więcej. Kibice żądają wyjaśnienia pojawiających się pogłosek.

[b]Czujemy się oszukani[/b]

Piłkarz i osoby związane z klubem nie są zadowolone ze współpracy z zarządem.

– Czuję się oszukany – mówi proszący o anonimowość piłkarz – Nie stać mnie na to, żeby poświęcać na piłkę tyle czasu i nie otrzymywać za to wynagrodzenia.

Takich głosów pojawia się więcej. Piłkarze mówią wprost, że będą musieli odejść z klubu.

Zobowiązania klub z Żeromskiego ma również wobec trenerów. Nie otrzymują on pensji od kilku miesięcy. Jeśli dodać do tego, że Robertowi Piotrowskiemu trenerowi 1. zespołu skończyła się umowa, a nikt nie rozmawiał z nim o jej przedłużeniu, to nic dziwnego, że wielu widzi czarne chmury nad zespołem z Żuromina.

[b]Nikogo nie oszukaliśmy[/b]

– Zarząd nikogo nie oszukał – podkreśla prezes Zarządu Wkry Żuromin Andrzej Retkowski

– Na początku rundy wiosennej musieliśmy zawiesić stypendia, o czym piłkarzy informowaliśmy – dodaje prezes.

– Na stypendia, o które sam walczyłem, nie było klubu po prostu stać – mówi Jarosław Przytuła wiceprezes Zarządu – To był konieczny ruch, bo klub utonąłby w długach – dodaje.

Prezesi są zgodni. Mówią, że nikogo klub nie oszuka, a wszystkie zobowiązania wobec piłkarzy i trenerów będą uregulowane.

– Wszelkie zobowiązania uregulujemy. Zawodnikom jesteśmy winni jedynie pieniądze za mecz z Ciechanowem i Marcovią oraz za okres przygotowawczy. To nie jest duża kwota – informuje Andrzej Retkowski.

Większe pieniądze natomiast klub z Żeromskiego będzie musiał wypłacić trzem trenerom. Ta suma może kształtować się nawet na poziomie kilkunastu tysięcy.

– Łącznie obecne zobowiązania szacuję na 20-30 tysięcy złotych – otwarcie przyznaje Andrzej Retkowski. I dodaje: Gdy przychodziłem do klubu zadłużenie było większe. Wynosiły 35 tysięcy złotych.

Przedstawiciele zarządu

[b]Potrzeba 200 tysięcy na sezon[/b]

Żeby ubogo, ale bez długów przetrzymać sezon, klub potrzebuje 200 tysięcy złotych, zgadzają się prezesi Wkry. Gmina na klub przeznacza 130 tysięcy złotych.

– Są to pieniądze, które nas ratują, ale na wszystko nie starczają – mówi Jarosław Przytuła.

– Klub potrzebuje pomocy miasta, jest jego wizytówką i reklamą – uzupełnia Retkowski

– Radni, komisja sportu powinni przyjrzeć się naszej sytuacji z bliska – mówi prezes Wkry.

Zarząd oczekuje pomocy od miasta. Przede wszystkim widziałby ją w zlikwidowaniu zadłużenia.

– Trzeba wyczyścić zadłużenie – mówi Przytuła – Tak dalej nie może być, żeby zobowiązania przechodziły na następny rok. Klub nie może funkcjonować z takim zadłużeniem. To musi wreszcie się skończyć – dodaje.

Dodatkowe 30 tysięcy od miasta byłoby dla klubu zbawienne, jak podkreślają prezesi. Ale czy budżet miasta stać na dodatkowe wydatki?

[b]Lek na całe zło[/b]

Jaka ma być przyszłość Wkry? W jaki sposób powinien funkcjonować klub? Prezes Retkowski jest przekonany, że takim ratunkiem dla zespołu byłoby powołanie Ośrodka Sportu.

– Jeśli nie Ośrodek Sportu, to przynajmniej jeden etat dla menadżera – mówi Przytuła.

Według prezesów osoba, która odpowiadałaby za sprawy organizacyjne klubu, jest potrzebna zespołowi. Byłby to menadżer, kierownik do spraw sportowych, który potrafiłby organizacyjnie spiąć działania klubu. Który zająłby się sprawami pozyskiwania dodatkowych środków z zewnątrz m.in. od sponsorów.

– My działamy tu społecznie – mówi Retkowski – proszę mi wierzyć, że poświęcamy dla Wkry swój wolny czas, którego mamy i tak mało. Wydajemy często własne pieniądze. Nie mamy z tego nic – dodaje prezes.

Prezesi podkreślają, że pomysłów na działanie jest wiele, ale podkreślają, że osoby z innymi koncepcjami są w klubie mile widziane.

– Jeśli tylko ktoś chciałby i ma pomysł na dalszy rozwój klubu, dalsze funkcjonowanie my ustąpimy – mówi Retkowski – nie jesteśmy przyspawani do swoich miejsc dodaje.

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.