Kolejka do kasy od drzwi wejściowych i kilka godzin spędzonych w kolejce, by kupić bilet miesięczny. Taki obraz zastaliśmy na żuromińskim dworcu PKS. - Kolejka jak za komuny – grzmi jeden z Czytelników Kuriera.
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
– Żeby kupić bilet czekałem aż dwie i pół godziny – mówi zdegustowany mężczyzna. Ludzie kupowali bilety dla nieobecnych, a my musieliśmy czekać. Otwarta była tylko jedna kasa – grzmiał.
Byliśmy na miejscu i sprawdziliśmy. Rzeczywiście. Kolejka do kasy biletowej była ogromnych rozmiarów i sięgała do drzwi wejściowych budynku PKS. Młodzież, jak i dorośli czekali na swoją kolej, aby kupić bilet miesięczny bardzo długo, a otwarta jest tylko jedna kasa. Niestety dzięki temu pobyt na dworcu PKS w Żurominie stał się dla wielu mordęgą. Mamy jednak nadzieję, że kierownictwo PKS wykażą się przy najbliższej okazji większą wyobraźnią i zaoszczędzą czasu oraz zdrowia swoim klientom.
Dodaj komentarz