
Redakcja
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Mieszkańcy jednej z klatek bloku przy ulicy Wyzwolenia 43 protestują. Złożyli oni oficjalne pismo do komendanta policji żuromińskiej Wiesława Guzińskiego z prośbą o pomoc. Jak relacjonują, do klatki bloku schodzą się nieznane osoby, które okupują półpiętra oraz wejście do klatki i z klatki schodowej zrobiły sobie bar. „Osoby te spożywają alkohol, pozostawiając po sobie śmietnik w postaci potłuczonego szkła butelek, niedopałków papierosów i innych śmieci. Na klatce często porozlewane są jakieś płyny a nieraz i wymiociny.”
Mieszkańcy bloku już nie raz wzywali patrole policyjne, co potwierdza rzecznik policji Zbigniew Rzymkowski.
– Interweniowaliśmy, kilka osób została nawet ukarana mandatem.
Mieszkańcy jednak twierdzą, że interwencje policji pomagają tylko na chwilę i zaraz, jak policja odjeżdża, grupa wyrostków wraca do klatki.
Bałagan w klatce nie jest jedynym problemem mieszkańców bloku. Jak twierdzą, nie czują się też bezpiecznie.
„Osoby (przychodzące do klatki) praktycznie całymi dniami przesiadują na klatce lub przy wejściu do niej. Gdy znajdują się w stanie nietrzeźwości są agresywne i wulgarne. W stosunku do przechodzących osób czy próbujących im zwrócić uwagę reagują obraźliwymi zaczepkami, słowami a nawet groźbami pobicia” – piszą mieszkańcy w liście do komendanta.
Życie w bloku stało się dla mieszkańców nieznośne. Ponadto lokatorzy boją się, że takie zachowanie intruzów będzie się nasilać.
Zbigniew Rzymkowski uspokaja, że wszystko jest pod kontrolą.
– Znam sprawę, czujnie obserwujemy wspomniany blok – mówi – będziemy też reagować na każde zgłoszenie – dodaje.
Kurier również będzie się przyglądał sprawie i informował opinie publiczną, jak potoczyła się cała sprawa.
Dodaj komentarz