Żuromin. Ptasi problem

Problem związany z gawronami w Żurominie jest wszystkim dobrze znany. Mieszkały już w parku żuromińskim, na kościele, latają nad miastem. Teraz gawrony znalazły sobie miejsce na drzewach przy ścieżce rowerowej z Żuromina do Poniatowa.Burmistrz postanowił rozwiązać problem. Radykalnie – wytnie drzewa.
Coraz wi�cej os�b w �urominie sp�dza aktywnie czas wolny, fot EJ

Ewa Jabłońska

jablońska.ewa1@gmail.com

Wiosna zainspirowała mieszkańców Żuromina do aktywniejszego spędzania wolnego czasu. W Żurominie brakuje terenów do aktywnej rekreacji, więc mieszkańcy zaadoptowali sobie do tego ścieżkę pieszo – rowerową w kierunku Poniatowa. Późnym popołudniem lub wieczorem można spotkać tam osoby na rowerze, rolkach, biegające oraz uprawiające ostatnio dość popularny Nordic Walking – spacer z kijkami.

I tu powstał problem. Ścieżkę tę upodobały sobie gawrony, które niedawno wypędzono z miejskiego parku. Dlatego co i raz na głowy korzystających ze ścieżki spadają ptasie odchody. Nad trasą gawrony uwiły sobie gniazda, a na ścieżce leżą połamane gałęzie.

Do redakcji Kuriera zgłaszają się Czytelnicy, którzy skarżą się na służby, które ich zdaniem z problemem nic nie robią.

– Bardzo lubię tam spacerować, ale całą przyjemność odbiera strach czy przypadkiem coś nieprzyjemnego nie wyląduje na ubraniu lub głowie – mówi jedna z czytelniczek Kuriera.

Mieszkańcy Żuromina oczekują również interwencji burmistrza w tej sprawie.

Wypowiedź Zbigniewa Noska na ten temat poruszyła nas.

– Ptactwo przeniosło się nad ścieżkę z parku przy Żuromińskim Centrum Kultury, po tym jak wycięto w tym miejscu drzewa – mówi Zbigniew Nosek.

– U nas ochrona środowiska jest tak bardzo rozbudowana i przepisy związane z ochroną zwierząt nawet tych pod nazwą gawron, że jakiekolwiek niepokojenie i straszenie tych ptaków jest karalne – żali się burmistrz.

Około 10 lat temu władze gminy zakupiły specjalne urządzenia żeby pozbyć się niechcianego ptactwa z miasta. Działały one ok. trzech dni. Zdaniem burmistrza kwestia jest trudna, choć jak wspomina, próbował ją rozwiązać. Jak twierdzi Nosek, cztery lata temu wnosił o to, żeby wyciąć jak najwięcej drzew przy tej ścieżce.

– Żałuję, że nie doprowadziłem wtedy do wycięcia wszystkich drzew w tym miejscu – mówi Burmistrz – ale teraz będziemy wnioskować do Starostwa Powiatowego o pozwolenie na wycinkę maksymalnie dużej ilości drzew przy tej ścieżce.

Zdaniem ornitologów gawrony nie są szkodnikami. Gatunek ten pełni w przyrodzie i gospodarce człowieka rolę pozytywną, ponieważ zjada wiele szkodników pól uprawnych. Gawrony oczyszczają też osiedla ludzkie z resztek porzuconego pokarmu, zjadają padlinę zwierząt potrąconych przy drogach przez samochody, pełniąc tym samym rolę sanitarną. Są wskaźnikiem czystości miast i tam, gdzie gospodarka odpadami jest prawidłowo prowadzona, występuje ich niewiele lub nie gniazdują wcale.

[img]Moim zdaniem[/img]

[b]Adam Ejnik[/b]

[i]Brawo, Panie Burmistrzu. Z problemami trzeba radzić sobie po męsku. Proponuję w ogóle wyciąć wszystkie drzewa w naszej gminie. Gwarantuję, że problem gawronów zniknie, jak ręką odjął.

A może pójdźmy dalej. Panie Starosto, wytnijmy wzorem gminy drzewa w całym powiecie. Niech gawrony przeniosą się do Mław, Sierpców, Rypinów. Niech wydalają swoje odchody na Lidzbarzan.

A co tam. Panie Prezydencie Komorowski. Wytnijmy drzewa w całej Polsce. Niech to wstrętne ptactwo wyniesie się do Ruskich. Przynajmniej tak im się odwdzięczymy za katastrofę Smoleńską.

A ja. Ja lubię słuchać krakania gawronów, gdy spaceruję po obrzeżach miasta.

[/i][img]https://[/img]

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.