Żuromin. Trudne czasy dla nauczycieli

Drastycznie malejąca liczba uczniów w szkołach, zmniejszająca się liczba etatów dla nauczycieli i coraz mniej pieniędzy na oświatę. Będą zwolnienia i mniejsze pensje. Taki obraz przedstawił radnym burmistrz Zbigniew Nosek
Burmistrz Zbigniew Nosek m�wi� o pogarszaj�cej si� sytuacji o�wiatowej

Ewa Jabłońska

e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl

Burmistrz Gminy i Miasta w Żurominie przedstawił radnym sytuacje szkół i nauczycieli w placówkach na terenie miasta i gminy Żuromin. Ze względu na malejącą liczbę uczniów w szkołach ubywa godzin dla nauczycieli. Mniejsza liczba uczniów wiąże się również z mniejszym dofinansowaniem z Ministerstwa Oświaty. Jak mówił Burmistrz, sytuacja w szkołach na wsi nie jest jeszcze taka zła. Tam liczba uczniów jest od kilku lat względnie stała, pomijając szkołę w Kliczewie i w Będzyminie. W tej pierwszej nie ma już jednej klasy, a niektóre klasy są ze sobą połączone. W Będzyminie są klasy łączone. Ze względu na, to brakuje godzin dla nauczycieli. Trudniejszą sytuację mają żuromińskie zespoły szkół. W nich drastycznie spadła ilość uczniów. W 2009 roku było 1265 uczniów, w 2012 jest 1112. Do klas pierwszych w Zespole Szkół Nr 2 w przyszłym roku uczęszczać będzie tylko 28 uczniów. Według planów na przyszły rok, brakuje etatów dla nauczycieli.

– Ci nauczyciele, dla których zabraknie godzin, otrzymają wypowiedzenia warunków pracy i płacy lub wypowiedzenia umowy o pracę – tłumaczył Burmistrz.

[b]Oświata kosztuje

[/b]

Burmistrz przedstawił radnym również środki, które co roku wydawane są na oświatę w mieście i na terenie całej gminy. W 2010 roku z budżetu na ten cel wydano ponad 12,5 mln złotych, w 2011 prawie 14 milionów. Należy się spodziewać, że koszty będą coraz większe. Bo w tym roku są przewidziane podwyżki dla nauczycieli. Na to pieniędzy nie da Ministerstwo, trzeba będzie je zabezpieczyć w budżecie.

[b]Burmistrz znalazł rozwiązanie[/b]

Zdaniem Noska przejęcie przez gminę niepublicznego punktu przedszkolnego w Poniatowie uratuję sytuację nauczycieli. Punkt ten prowadzi stowarzyszenie „Praca – Rozwój – Edukacja”.

– Popełnilibyśmy grzech zaniechania, gdybyśmy zostawili punkt przedszkolny, który kosztuje budżet 40 tysięcy złotych – mówił Nosek.

Zdaniem Burmistrza, jeżeli Urząd przejmie poniatowskie przedszkole, znajdzie tam zatrudnienie nauczyciel, dla którego zabraknie godzin w szkole. Rada Miejska o losach punktu przedszkolnego zadecyduje prawdopodobnie na sesji 15 czerwca.

Temat ten z pewnością rozwiniemy szerzej, ponieważ właściciele przedszkola mają zupełnie inne zdanie niż burmistrz.

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.