
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Tydzień zmagań potrzebny był na wyłonienie najlepszego zawodnika tegorocznego turnieju w warcaby stupolowe Polska Gra Open.
Do Żuromina przyjechało sześćdziesięciu jeden zawodników z całego świata. W tym roku mogliśmy oprócz stałych gości z Ukrainy, Łotwy, Litwy, Rosji czy Holandii gościć zawodników z dalekiej Jakucji, a także Surinamu.
– Cieszy, że zawodnicy chcą tu przyjeżdżać. To oznacza, że turniej ten stoi na wysokim poziomie – mówi organizator imprezy, członek zarządu Europejskiej Federacji Warcabowej Leszek Pętlicki.
Turniej rozegrany został systemem szwajcarskim rozegrano dziewięć rund, a zawodnicy na każdy ruch mieli osiemdziesiąt minut plus jedną minutę. Partie trwały zazwyczaj po kilka godzin. W imprezie zwyciężył uznawany za jednego z faworytów Holender Andrew Tjon A Ong. W ciągu ostatnich trzech lat zawodnik ten plasował się w czołówce najlepszych tego turnieju. Dwa lata temu był ósmy, w ubiegłym roku uznał wyższość jedynie arcymistrza światowego Aleksandra Getmańskiego. W tym roku nie miał sobie równych. Za plecami zwycięzcy uplasowali się Viktoriya Motrichko z Ukrainy oraz Polak Karol Cichocki.
[b]Żuromiński akcent [/b]Wśród największych tuzów tegorocznych zmagań w warcaby stupolowe kibice mogli obserwować poczynania dwóch zawodników z Żuromina. Młodzi warcabiści Konrad Stawiski i Filip Przystup wzięli udział w turnieju Polska Gra po raz kolejny. Dla nich ten turniej to przygoda, znakomita nauka, która ma procentować w kolejnych latach na następnych tego typu turniejach. Z dwójki młodych graczy lepiej zaprezentował się Stawiski, który zgromadził siedem punktów, Przystup zakończył zmagania warcabistów z dwoma punktami na koncie.
Dodaj komentarz