Na tę wiadomość czekaliśmy do ostatniej chwili. O godzinie 14:01 rzecznik reprezentacji Polski Jacek Sowa oznajmił nam: „Tak: Łukasz Teodorczyk został powołany do kadry”.
14 listopada chłopak z Żuromina ma szansę zadebiutować w kadrze. Polacy zagrają na stadionie w Gdańsku z czwartą drużyną w światowym rankingu Urugwajem. Łukasz, jego rodzina, przyjaciele, żurominianie czekali na tę wiadomość. Jak sam wielokrotnie mówił, „gra w reprezentacji Polski jest moim celem”.
[b]Kropka nad „i”[/b]Teodorczyk od początku sezonu błyszczał wysoką formą. Strzelał w Polonii Warszawa gola za golem. Po 10 kolejkach ekstraklasy ma już na koncie 5 bramek i 4 asysty. Mimo to sceptycy uważali, że jeszcze do kadry za wcześnie, że młody zawodnik musi poczekać. Łukasz zamknął usta niedowiarkom w ostatniej kolejce. Polonia męczyła się z Koroną. Nie grała rewelacyjnie. Geniuszem błysnął Łukasz. Najpierw strzelił gola, ogrywając jednego z obrońców Korony. Bramka była piękna, ale to co zrobił kilkanaście minut później wywołało okrzyki zachwytu i na trybunach, i na stanowisku komentatorskim, i na ławce rezerwowych. Łukasz przypomniał sobie chyba czasy gry w okręgówce, kiedy z dziecinną łatwością mijał obrońców rywali. tu zrobił to samo z obrońcami pierwszoligowego klubu.
Na trybunach tego dnia siedzieli fani Teodorczyka z Żuromina młodsi koledzy Łukasza, nauczyciele z Gimnazjum nr 1. Byli dumni.
– Jeździmy, jak tylko pozwala nam czas – mówi Wojciech Błaszkiewicz, jeden z pierwszych trenerów Łukasza – To wielka radość jak ten chłopak strzela bramki – dodaje.
[b]Teodorczyk w telewizorze[/b]Niestety, meczu reprezentacji raczej nie będzie im dane oglądać. Dziś już jest za późno, by zarezerwować sobie miejsce na gdańskiej arenie. Na tydzień przed spotkaniem z Urugwajem wejściówek na stadion Lechii dostać już nie można.
Dodaj komentarz