
W tym roku udało się zrealizować wszystkie zaplanowane wyjazdy na całe dwa miesiące wakacji, choć pierwotny plan ulegał jednak modyfikacji zgodnie z zapotrzebowaniem i zainteresowaniem dzieci, ich wiekiem, ilością. Mimo tego jeden wyjazd tygodniowo zawsze udało się zrealizować. Ubiegłoroczne odwołanie wycieczki do Mszczonowa (z powodu obostrzeń i zamknięcia obiektu) poskutkowało w tym roku podwójnym wyjazdem właśnie w to miejsce. Bo, jak mówi animator orlika Tomasz Siemiątkowski, miejsce to bardzo się dzieciom spodobało.
Ostatnie dwa wyjazdy – do Aquaparku Santago w Mszczonowie oraz Parku trampolin Airo w Warszawie bardzo przypadły dzieciom do gustu. Zarówno w wodzie, jak i na trampolinach miały okazję się wyskakać, wyszaleć, a przede wszystkim dobrze bawić. Wcześniej udało się również zorganizować spływ kajakowy Wkrą w Bieżanach. Tu już jednak, jak podkreśla Siemiątkowski, do uczestnictwa przyjęto nieco starsze dzieci, żeby móc zapewnić im odpowiednie bezpieczeństwo. Pogoda dopisała, więc wyprawa wodną drogą była udana. Przy okazji można było nie tylko podziwiać przyrodę, ale również dzikie łabędzie.
– Ja jestem zadowolony, ale myślę, że najbardziej zadowolone są dzieci – mówi Siemiątkowski. Jak liczy, w sumie w oferowanych aktywnościach wzięło udział 70 dzieci, wiele z nich po kilka razy. Opiekunowie rozmawiali z uczestnikami po każdym wyjeździe, wszyscy byli zadowoleni. – Szczęśliwie udało się doprowadzić projekt do końca – podkreśla animator.
Niestety, na kolejne takie wakacje z orlikiem dzieci będą musiały poczekać do przyszłego lata.
AO



Dodaj komentarz