Ok. 14 minut trwała ostatnia, 35. nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Lubowidzu, poprzedzona wspólnym posiedzeniem komisji. Po otwarciu obrad, przyjęciu porządku i protokołu z poprzedniej sesji radni pochylili się nad uchwałą o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu radnego.
Radny pisze, docieka
Sprawa dotyczyła radnego Tomasza Mazurkiewicza, który, jak dało się zauważyć, od dawna już drąży różne tematy i składa mnóstwo zapytań do urzędu o działalność m.in. burmistrza, ale i o wiele innych spraw związanych z działalnością gminy i jej organów.
Sesja źle zwołana
Podczas sesji 14 stycznia radny Mazurkiewicz zabierając głos zapytał, na podstawie jakiego artykułu zwołano sesję nadzwyczajną i na czyj wniosek. Przytoczył na sesji przepis. „Zgodnie z art. 20 ust. 1 ww. ustawy rada gminy obraduje na sesjach zwoływanych przez przewodniczącego w miarę potrzeby, nie rzadziej jednak niż raz na kwartał. Do zawiadomienia o zwołaniu sesji dołącza się porządek obrad wraz z projektami uchwał. W myśl z kolei art. 20 ust. 3 powoływanej ustawy na wniosek wójta lub co najmniej ¼ ustawowego składu rady gminy przewodniczący obowiązany jest zwołać sesję na dzień przypadający w ciągu 7 dni od dnia złożenia wniosku”. Wniosek o zwołanie sesji powinien spełniać wymogi określone w ust. 1 w zdaniu drugim. Z wymienionych przepisów ustawy o samorządzie gminnym wynika, że wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej powinien spełniać wymogi określone dla zawiadomienia o sesji zwyczajnej, tzn. zawierać porządek obrad wraz z projektami uchwał, zawiadomienie zaś o zwołaniu sesji, jak i doręczenie materiałów powinno być skuteczne.
Radny Mazurkiewicz wspomniał też regulamin gminy i wytknął przewodniczącemu rady Michałowi Zielińskiemu, że tę sesję zwołano po prostu źle. – Wczoraj otrzymaliśmy dokumenty na pracę, o 16.00. Radziłbym odwołać posiedzenie, bo jest wadliwe prawnie, nie możemy dziś podjąć uchwały – instruował Tomasz Mazurkiewicz, ale przewodniczący wyjaśniał, że nie miał innej możliwości. Wypowiadał się też prawnik urzędu. Wtedy radny poprosił o przerwę, by moc wykonać telefon. Była ok. 7 minuta obrad. – Jest to niezgodne z obowiązującymi przepisami, proponuję 10 minut przerwy. Muszę w tej chwili powiadomić służby o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, takie mam wrażenie, ja podejrzewam, muszę mieć czas na powiadomienie służb – argumentował swoją prośbę radny. Wątpliwości, czy wszystko jest dobrze miał też radny Tomasz Drążewski, który prosił o wyjaśnienia radcę prawnego urzędu. Ten poinformował przewodniczącego, że sesji anulować nie można, ale przerwę jak najbardziej ogłosić można. Przewodniczący na to się nie zgodził. – Uchwała będzie nieważna – oponował wciąż Mazurkiewicz.
– Jeśli uchwała będzie uchylona, to podejmiemy jeszcze raz – skomentował Zieliński. Chwilę potem radni pochylili się nad dokumentem mówiącym o tym, że stwierdza się wygaśniecie mandatu radnego w związku ze złamaniem przez niego zakazu prowadzenia przez niego działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia gminnego. Większość radnych (Michał Zieliński, Roman Stankiewicz, Mieczysław Rogoziński, Andrzej Michalski, Paweł Kaczorowski, Marzena Jabłońska, Tadeusz Głowacki, Zbigniew Gajewski i Jerzy Chmielewski) była za podjęciem, wstrzymał się 1 (Zbigniew Szałkowski), zaś 4 było przeciw (Tomasz Drążewski, Tomasz Mazurkiewicz, Andrzej Budzich, Marian Osik).
Radni głosujący za wygaszeniem mandatu podparli się pismem wojewody z 12 stycznia, w którym ten stwierdził (poinformowany przez gminę o sytuacji radnego i jego działalności), że na obecnym etapie sprawy nie posiada on narzędzi nadzorczych do ewentualnego jej rozstrzygnięcia, a to kodeks wyborczy stanowi, że wygaśnięcie mandatu radnego z powodu naruszenia ustawowego zakazu łączenia mandatu radnego z wykonywaniem określonych w odrębnych przepisach funkcji lub działalności stwierdza, w drodze uchwały, organ stanowiący samorządu terytorialnego. Uchwałę tę podejmuje się w terminie miesiąca od wystąpienia przyczyny wygaśnięcia mandatu. Wojewoda stwierdził, że radny ma jednocześnie prawo do złożenia wyjaśnień.
Radny chce przestrzegania prawa przez wszystkich
Jak się okazuje, dzień wcześniej wezwano radnego do złożenia wyjaśnień. Jak nam tłumaczył w rozmowie telefonicznej, nie ukrywa wcale, że przez dwa lata zorganizował cztery imprezy integracyjne dla mieszkańców swojego okręgu – tj. wianki w czerwcu i Mikołajki w grudniu, w 2020 i 2021. – Pan przewodniczący zrobił to samo, co ja. Ja myślałem, że to jest dobrze, nie robiłem po cichaczu, wystawiłem faktury, złotówki nie zarobiłem. Skoro nie miałem prawa, to nie miałem, ale trzymajmy się prawa wszyscy, łącznie z panem przewodniczącym – tłumaczy. Rzecz, jak podkreśla, dotyczy ostatniej imprezy dla 5 miejscowości. – Z funduszu sołeckiego. Wystawiłem fakturę (sołtys zamówił usługę), została opłacona (przez urząd- przyp. red.), podatki zostały odprowadzone. Zrobiłem dla ludzi, teraz będę ponosił konsekwencje. Dobra, jak jest prawo, trzeba przestrzegać. Prawo surowe, ale prawo – mówi Mazurkiewicz.
W rozmowie z nami stwierdził, że domyśla się, czemu tak się stało. – Są nieprawidłowości w wynagrodzeniach – mówi. Twierdzi, że pyta urząd o różne sprawy, a w ustawowym terminie nie dostaje odpowiedzi na wszystkie pytania. – Wymieniłem 8, przysłano mi 5 – mówi. – To są niewygodne pytania, dla tych, co pracują. Ale już czas rozliczyć co niektórych, zobaczyć, gdzie są pieniądze – zaznacza. Jak dodaje, RIO zarzuciła gminie, że nie trzyma dyscypliny finansów publicznych. – A o tym nie powiadomiono radnych, to raport z 11 marca, pan burmistrz został zatrzymany 9 marca, a pani zastępca nie poinformowała jeszcze rady o wyniku tych kontroli – mówi Tomasz Mazurkiewicz. Jego zdaniem w gminie od 10 miesięcy nie ma rzetelnej rozmowy o sytuacji gminy. – Mieszkańcy nie dostają żadnej informacji (…) Nikt nie ponosi odpowiedzialności – dodaje. Wspomina sprawę śmieciarki (oddanej w dzierżawę na kilka miesięcy), zamkniętej szkoły w Sinogórze.
– Póki nie zapadną decyzje wiążące jestem radnym – uważa Tomasz Mazurkiewicz. – Pan przewodniczący powoływał się na art. 3, a nie miał tego, co należy, poniesie konsekwencje prawne – tłumaczy.- Skoro ja wystawiłem fakturę nielegalnie, to po co została zapłacona? Jest przelew na konto (…) zarzucili mi korzystanie z mienia, ale dla mnie mienie jest ruchome lub nieruchome., wystawiłem fakturę na organizację Mikołajek – zastanawia się.
– Osobiście uważam, że służyłem mieszkańcom, nie sobie. Mieszkańcy niech podejmą decyzję. (…). Robię za czarny charakter (…) To trochę cyrkowo, ale to nie cyrk, to nie jest śmieszne. Realnie podejmujemy decyzje. Kupili samochód, wydzierżawili i znów stoi, auto za 270 tys. a my dopłaciliśmy 120 tys. do śmieci. Kto mi wytłumaczy tę gospodarność? – dodaje.
Wezwana policja
– Pan przewodniczący przekroczył swoje uprawnienia, wezwał radę bezpodstawnie, nie mając wniosku od pani burmistrz. Wezwałem policję do wyjaśnienia tej sytuacji, zabezpieczenia dokumentów. Po dwóch minutach był pan dzielnicowy, następnie pan z dochodzeniówki – poinformował nas radny.
Potwierdziliśmy to w Komendzie Powiatowej Policji w Żurominie. Wpłynęło tu też zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez przewodniczącego rady. – Na chwilę obecną zarzut nie został postawiony przewodniczącemu, ze sprawą musi zapoznać się prokurator, potem w uzgodnieniu z nim jeśli zostanie to podtrzymane, będzie można mówić o konkretnej podstawie kwalifikacji zarzutu – mówi rzecznik policji mł. asp. Tomasz Łopiński. Sprawa jest więc jeszcze niezakończona.
W rozmowie z nami przewodniczący Rady Miejskiej Michał Zieliński stwierdził, że mogło dojść do błędu proceduralnego, co nie zmiania faktu, że Mazurkiewicz mandat utracił. – Ten pan złamał prawo czterokrotnie, dlatego powiadomiliśmy wojewodę- powiedział Zieliński. Dalej zapewniał, że działania Tomasza Mazurkiewicza to tylko gra na czas. Nawet jeśli podjęta uchwała zostanie zakwestionowana, to i tak mandat zostanie wygaszony w najbliższym możliwym czasie. – Doszło do naruszenia prawa i tego nie da się inaczej interpretować- puentuje Zieliński.
AO
Stajnia Augiasza.” Proces” Franza Kawki. Palimpsest. Oddajcie wszyscy mandaty. Nie zasługujecie na miano radnego Gminy Lubowidz
Mazurkiewicz twierdzi, że nic nie zarobił. Wydaje mi się, że każdy przedsiębiorca prowadzi biznes żeby zarabiać, bo to jest jego praca. Fajnie jest kogoś rozliczać, a samemu trzeba być czystym. Za błędy trzeba płacić. Skoro jest taki honorowy to SAM powinien się podać do dymisji.
Żeby zrzec się mandatu rzeba by było mieć honor. Ten drugi prawy i sprawiedliwy pirat drogowy też nie był pijany tylko go wrobili😂😂😂🎂