![](https://kurierzurominski.pl/wp-content/uploads/2020/07/2-podwal-1-1.jpg)
– Dziś lekarz uznał, że pani jest już ozdrowieńcem – podała nam w poniedziałek Powiatowy Inspektor Sanitarny w Żurominie Agnieszka Cyran.
Kobieta po tym, jak wykryto u niej koronawirusa została skierowana do izolacji domowej. Kwarantannie poddano wszystkie osoby, które miały z nią bliski kontakt. Wszystkim wykonano testy. W 12 dobie kobiecie pobrano kolejną próbkę, by sprawdzić, czy jest chora. Jej wynik był negatywny. Podobnie, jak w jeszcze jednej próbce. W miniony poniedziałek lekarz wydał decyzję, że kobieta jest zdrowa. Tym samym wpisano ją na listę ozdrowieńców.
– W 10-12 dobie i zaraz 24 godziny później pobiera się 2 próbki – podaje Cyran.
Jak dodaje, u żadnej z osób mających kontakt z chorą nie wykryto śladów wirusa. – Zależy, jakie te kontakty były, jak bliskie – ocenia inspektor. Jak podaje, że zdarzają się przypadki, że ktoś długo jest w izolacji, a przebywające w kwarantannie osoby mające z nim kontakt mimo tego się nie zarażają.
– Nie ma podstaw, by negować wynik. Badania robiło akredytowane laboratorium, metodą molekularną badania 3 genów wirusa – podkreśla szefowa sanepidu.
Cyran przypomina, że 80 % populacji jest nosicielem wirusa i nie ma objawów. Wynik pozytywny często wychodzi przy okazji np. przyjęcia do szpitala, jak w przypadku mieszkanki powiatu żuromińskiego.
AO
![](https://kurierzurominski.pl/wp-content/uploads/2025/01/2a315b76-wilewo-550x720.png)
![](https://kurierzurominski.pl/wp-content/uploads/2025/01/238bef88-wilewo-2-640x720.png)
Gdzie sens, gdzie logika? Osoba przewlekle chora, praktycznie niewychodząca z domu zakażona wirusem ale nikt z jej otoczenia wirusa nie ma. Czyli co? Nietoperz z Chin przyleciał i sprzedał jej wirusa. Na dodatek to osoba z tak zwanej grupy ryzyka czyli powinna ciężko chorować a tutaj choruje bezobjawowo. A może certyfikowane laboratorium uzyskało wynik fałszywie dodatni?