Informacje

ZDARZEŃ BYŁO AŻ 20 % MNIEJ

Służby i inspekcje powoli podsumowują działania za miniony rok. Choć naznaczony pandemią, obostrzeniami i zakazami nie zatrzymał działania takich służb jak policja, straż czy sanepid. Każdy musiał wykonywać swoje.

W minionym roku na terenie powiatu straż pożarna zanotowała 423 zdarzenia. To mniej, niż w 2019r. Pierwsze podsumowanie Państwowej Straży Pożarnej przedstawiono w żuromińskim magistracie 25 lutego, podczas posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa. Ilość zdarzeń omawiał wówczas komendant powiatowy bryg. Adam Dobrosielski.

– Jest to spadek w porównaniu z rokiem 2019 o niecałe 20 %, ale to jest duży spadek ogólnej ilości zdarzeń – ocenia komendant. W sumie zdarzyło się 114 pożarów, wyjeżdżano do 296 miejscowych zagrożeń (wypadków drogowych, zalań, podtopień, przewróconych drzew). Wśród wszystkich zgłoszeń w ciągu roku 13 okazało się fałszywych. – Były w dobrej wierze, nie były to jakieś alarmy złośliwe – podkreśla.

Z danych statystycznych PSP wynika, że spośród 114 pożarów 35 zdarzyło się na terenie gminy Żuromin. Tu też zanotowano 117 miejscowych zagrożeń (z 296 łącznie). Na terenie tej gminy wzywano straż do 7 fałszywych zdarzeń.

– Większość zdarzeń to gmina Żuromin, pozostałe gminy mają praktycznie o 50 % mniejszą ilość – ocenia komendant PSP.

Powstałe na terenie powiatu zdarzenia przyniosły straty w wysokości 2.039.000 zł, z czego na terenie gminy Żuromin zostały oszacowane 1.642.000 zł. Udało się jednak sporo uratować. Wartość uratowanego mienia w wyniku prowadzonych działań ratowniczo-gaśniczych wyceniono na prawie 12 mln zł, z czego prawie 5,4 mln przypada na gminę Żuromin.

– Chciałbym podziękować jednostkom ochotniczych straży pożarnych za udział w zwalczaniu tych zdarzeń – mówił Adam Dobrosielski. Jak wynika ze statystyk, z terenu gminy Żuromin OSP Poniatowo wyjeżdżała do akcji 116 razy, Chamsk 5 razy, Będzymin 1 raz i Rzężawy 1 raz. – Można powiedzieć, że praktycznie tylko jednostka z Poniatowa, która jest w Krajowym Systemie Ratowniczo Gaśniczym w znacznym stopniu jest zaangażowana w tę działalność ratowniczą – informuje komendant powiatowy.

Jak wygląda zabezpieczenie operacyjne powiatu? Na koniec minionego roku funkcjonowało tu 40 jednostek OSP, z tego 9 na terenie gminy Żuromin. Z gminy Żuromin jedna jednostka należy do KSRG (właśnie Poniatowo), a na terenie całego powiatu jest ich w sumie 9.

Straż ogólnie dysponuje 28 samochodami gaśniczymi, 6 samochodami specjalnymi, w tym jednym specjalistycznym z podnośnikiem hydraulicznym. Dodatkowo straże mają 3 samochody ratownictwa drogowego i 2 samochody operacyjne. Wśród samochodów gaśniczych 14 jest lekkich, 9 średnich i 6 ciężkich.

Straż państwowa pozyskała informacje o wieku użytkowanych przez ochotników aut. – Średni wiek samochodów gaśniczych, ratowniczo-gaśniczych to 22 lata. Takie mamy teraz samochody w ochotniczych strażach pożarnych – podaje brygadier. Średni wiek samochodów w jednostkach OSP gminy Żuromin to 21 lat. Mniej niż 10 lat ma auto pozyskane do Poniatowa, potem 1 auto jest w przedziale wiekowym 16-20 lat, 1 w przedziale 21-25 lat, 4 są w 26-30 lat. Komendant oceniając te dane podziękował konserwatorom, dzięki pracy których samochody są sprawne i mogą wciąż wyjeżdżać do pożarów i ratować mienie i życie ludzkie.

– Jednostka w Poniatowie spełnia wszelkie wymagania pod względem wyszkolenia strażaków, czyli pod względem dowódców, ratownictwa medycznego, kierowców konserwatorów, ratownictwa technicznego, współpracy z Lotniczym Pogotowiem ratunkowym – podał Dobrosielski.

Wspomniał o dotacjach, jakie straże mogą pozyskiwać w ramach środków poza systemem KSRG. Jak się okazuje, z gminy Żuromin na 9 jednostek OSP Poniatowo co roku z dotacji KSRG korzysta, ale pozostałe jednostki mogą korzystać z tej puli dodatkowej. W ubiegłym roku żuromińska straż państwowa miała do rozdysponowana na jednostki spoza KSRG na teren całego powiatu kwotę ponad 125,9 tys. zł. Tylko Chamsk skorzystał z możliwości ich pozyskania. – Tak jest od wielu lat – mówi Adam Dobrosielski. Zdaniem burmistrz Anety Goliat przeszkodą jest konieczność wpisu jednostki do KRS. – Ale ja o tym mówię od 4-5 lat – odparł na ten argument komendant. Jego zdaniem te jednostki, nie sięgając po środki, zwyczajnie na tym tracą. Za sumę ok. 8000 zł można zakupić naprawdę sporo wyposażenia.

– Zachęcam do korzystania z tych dotacji, bo potem będzie duża dysproporcja między jednostkami. Co roku praktycznie te same jednostki korzystają. A wpis do ewidencji KRS można załatwić – mówi bryg. Adam Dobrosielski.

AO

komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.