Informacje

ZNAKI ŚCIĄGNIĘTO

Znaki „strefa zamieszkania”, które zostały ustawione na osiedlu przy żuromińskiej „Dwójce”, zostały zdjęte. Wnioskowała o to komisja bezpieczeństwa.

Poniższy tekst ukazał się w papierowym wydaniu „Kuriera” w ubiegłą środę. Znaki „strefa zamieszkania” zostały jednak usunięte z ulic Staniaszki i Popiełuszki. Czy nasza publikacja przyspieszyła decyzje magistratu? A może to tylko zbieg okoliczności?

Wracamy do sprawy znaków „strefa zamieszkania”, które zostały ustawione przy ulicach: Staniaszki, Popiełuszki i Okopowej w Żurominie. Miały być one rozwiązaniem problemu parkowania pojazdów przy ulicy Staniaszki, na co skarżyli się mieszkańcy oraz ograniczenia prędkości na osiedlowych uliczkach. Okazuje się, że wprowadziły one więcej zamieszania niż porządku. Jak już pisaliśmy mieszkańcy ulicy Staniaszki w godzinach porannych mają problem, żeby wyjechać ze swoich posesji, ponieważ wzdłuż jezdni pojazdy parkują zarówno pacjenci pobliskiej przychodni, jak i rodzice odwożący swoje pociechy do żłobka (kierowcy nie mogą jednak parkować w taki sposób, że utrudnia to wyjazd z posesji, dlatego bez ustawiania żadnych znaków można wezwać policję). Natomiast w strefie zamieszkania parkować można jedynie w miejscach wyznaczonych, dlatego wprowadzone rozwiązanie nie przypadło mieszkańcom do gustu, bo sami również nie mogli parkować przy swoich posesjach.

Jak się jednak okazuje znaki choć zostały ustawione, to stanęły… niezgodnie z prawem, ponieważ nie ma zaznaczonego końca strefy zamieszkania. Na przykład przy wjeździe na ulicę Staniaszki od strony ulicy Popiełuszki (można tam dojechać polną drogą od strony ulicy Olszewskiej) nie ma znaku „strefa zamieszkania”. Dlatego funkcjonariusze nie mogą nas ukarać (czego nie robili). Na chwilę pisania tego tekstu sytuacja tak wyglądała i zapewne wygląda dalej, chyba, że magistrat znaki już usunął. Wnioskowała o to bowiem komisja bezpieczeństwa Rady Miejskiej. Jej członkowie dyskutowali w tej sprawie podczas jednego posiedzenia między innymi z Komendantem Komendy Powiatowej Policji w Żurominie oraz Burmistrz Gminy i Miasta. Radni przeprowadzili też „wizję lokalną” w godzinach porannych. – Uważam, że te znaki są na tę chwilę niepotrzebne- mówi przewodniczący komisji Piotr Lewiński.

Rozwiązaniem problemu ma być budowa nowego parkingu w obrębie szkoły. Być może pojawi się on w przeciągu kilku miesięcy, ponieważ magistrat będzie rozbudowywał tam sieć wodociągową. Dlatego zakres prac może być powiększony. Póki co mieszkańcy, rodzice i pacjenci muszą nauczyć się żyć ze sobą nawzajem.

Kacper Czerwiński

komentarzy

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • A co z takimi samymi znakami na ul.Chrobrego Maczka Poniatowskiego Jagiełły ? i jeszcze kilku.
    Czy policja tam egzekwuje nieprawidłowe parkowanie?
    Może komisja bezpieczeństwa przeanalizuje temat bo wydaje się że każdy milczy.
    Dlaczego „ścigano” mieszkańców Popiełuszki i Staniaszko a na innych nie robi się nic? A może też te znaki są zbędne? A jeżeli konieczne to Panie komendancie policji i naczelniku ruchu drogowego na najbliższej odprawie wydać polecenie bo prawo jest ewidentnie i notorycznie łamane.A redakcja kuriera myślę ze nie będzie miała problemu by taki fakt potwierdzić.

  • Czy był tam sporządzony przez burmistrza i zatwierdzony przez starostę projekt organizacji ruchu. Jeżeli był – to w opisanej sytuacji, że na teren „strefy zamieszkania” można było wjechać z innej strony bez oznakowania – gratulacje dla zatwierdzającego. Jeżeli nie było zatwierdzonego projektu organizacji ruchu to znaki stały bezprawnie. Znaków drogowych nie można zakładać i „ściągać” tak sobie. Czyli, jeżeli był projekt organizacji ruchu to do „ściągnięcia” znaków należało zrobić i zatwierdzić nowy projekt organizacji ruchu.

  • Co ma do tego rada i radni . To są ludzie, którzy mają patrzeć władzy na ręce, a nie merytorycznie rozwiązywać problemy. Za bałagan odpowiada burmistrz i jej służby i nikt więcej. I po kolei. Projekt powinien być sporządzony przez merytorycznych pracowników gminy i burmistrz. Uzgodniony przez fachowców ze służby drogowej czyli policję. Zatwierdzony przez powiat . I później respektowany przez obywateli i policję. Żaden z wymienionych podmiotów nie wykonał dobrze swojego zadania. Taka gmina.Typowe polskie podejście „jakoś to będzie”. Mnie wolno wszystko, bliźniemu nic