Galerie Wydarzenia

ZWIĄZKOWCY SPOTKALI SIĘ PO 2 LATACH

Po prawie dwóch latach wraz z początkiem września zorganizowano spotkanie członków Związku Nauczycielstwa Polskiego z powiatu żuromińskiego. Oprócz garści wieści związkowych były też miłe chwile dla seniorów.

Tradycyjnie gości zabranych w sali bankietowej jednej z żuromińskich restauracji witała prezes Oddziału Powiatowego ZNP Marzena Więckowska. W spotkaniu wziął udział wiceprezes Zarządu Głównego ZNP Grzegorz Gruchlik, wielu dyrektorów placówek oświatowych. – Cieszę się i raduję z okoliczności, że mogliśmy się spotkać w tak dużym gronie i że kolega prezes mógł do nas dołączyć – mówiła na początku prezes żuromińskich struktur.

Od razu glos zabrał wiceprezes Gruchlik, by przekazać najnowsze informacje na temat sytuacji nauczycieli i stanowiska Ministerstwa Oświaty. Wiceprezes już w pierwszych zdaniach podkreślił, że rzeczywiście, pandemia dała się wszystkim we znaki, zwłaszcza brak bezpośrednich kontaktów towarzyskich.

– Nie tryskam optymizmem w związku z tym, co się dzieje na linii ZNP – Ministerstwo Edukacji i Nauki, z powodu, że nasze relacje są bardziej niż chłodne. Z jakiego powodu? Mam wrażenie, że pan minister, jako jedna z niewielu osób w ostatnich latach, która sprawuje funkcje ministra edukacji jest w sposób wyjątkowo negatywny nastawiona do ZNP i w jakiś dziwny sposób daje nam to wyraźnie odczuć, a kanałem, którym chciałby się porozumiewać z nami najczęściej jest Facebook albo Twitter, na co my specjalnie się nie godzimy – mówił. Wiceprezes podkreślił, że członkowie ZNP brali zawsze udział w posiedzeniach komisji, a teraz jest problem z komunikacją z ministerstwem.

Gruchlik mówił o inicjatywie obywatelskiej ws. wynagrodzeń nauczycieli, zgoda na rozpoczęcie zbierania podpisów została wydana, teraz więc te będą zbierane właśnie w powiatach. Wspomniał o tym, że w tej chwili w całym kraju brakuje ok. 12 tys. nauczycieli. – Skoro brakuje tylu tysięcy nauczycieli, minister powinien prześledzić, co się dzieje. My wiemy, co się dzieje, spora grupa rezygnuje i przechodzi na wcześniejsze emerytury, na świadczenia kompensacyjne z jednego prostego powodu – poziom stresu i nerwów związany z pandemią, z tym, co się działo wokół zdalnego nauczania powoduje to, że część osób rzuca zawód – mówił do zebranych. Jak dodał, już dziś poszukuje się m.in. matematyków, nauczycieli języków obcych, o zawodowcach nie wspominając. – Jeśli państwo będzie proponowało 2800 zł magistrowi inżynierowi, to tylko może zapytać, czy to jest na tydzień pracy, a nie na miesiąc – dodał Grzegorz Gruchlik.

Omówił projekt wzrostu wynagrodzeń, jaki Związek proponuje ministerstwu pod rozwagę. Wspomniał, że minister obiecał wzrost wynagrodzeń, ale zapomniał dodać, że w budżecie państwa nie ma więcej pieniędzy, więc owszem, te będą, ale kosztem zwiększonego pensum. – W sferze oświaty nie ma ani złotówki w budżecie państwa na 2022rok – mówił Gruchlik. Zauważył, że nie było ministra, który nie powołał zespołu, który by mu pomagał w opracowaniu takich aktów prawnych i dokumentów związanych z edukacją, które by trwały przez jakieś 20 lat. – Jak w Finlandii. Ale tam reformę edukacji przygotowywano przez 20 lat, zanim ją wprowadzono. A u nas nie było ministra, który by nie chciał zostawić po sobie śladu – mówił Grzegorz Gruchlik.

– Trochę mnie martwi, że najważniejszą rzeczą dziś przed rozpoczęciem roku było to, żeby zakupić i przekazać szkołom bramki dotyczące temperatury albo stojaki, kiedy – muszę to powiedzieć – jestem wstrząśnięty decyzją pana prezydenta, który podpisał zgodę na stan wyjątkowy. Setki milionów tracimy na takie rzeczy, a nie mamy na to, żeby zwiększyć budżet państwa w zakresie edukacji. A my byśmy chcieli też jak pan prezydent, panowie posłowie, panie posłanki otrzymać taki wzrost wynagrodzeń – mówił Gruchlik. Poinformował, że związek czeka na propozycję spotkania z ministrem i obserwuje, jak będą zachowywali się posłowie w sprawie inicjatywy obywatelskiej, bo to pokaże, jaki jest naprawdę stosunek posłów do edukacji.

Spotkanie, które odbyło się 3 września, było okazją do uhonorowania najstarszych członków ZNP. Tu Marzena Więckowska skierowała do seniorów kilka ciepłych słów. – Za ich wytrwałość, determinację i długoletnią pracę na rzecz związku a także za przykład wierności ideałom związkowym – mówiła w pierwszych słowach. Potem wyczytała nazwiska emerytowanych członków ZNP, którzy uchwałą Zarządu Głównego z 23 czerwca zostali uhonorowani odznaką za 50-letnią przynależność do ZNP. To Danuta Kaczmarczyk, Hanna Kaczmarczyk, Barbara Kołodziejska, Janina Lempek, Marian Kalinowski, Górniak Eugeniusz. Wyróżnionym odznakę przypinał wiceprezes Gruchlik, wręczał też legitymacje. Odznaczeni dumnie stanęli do wspólnego zdjęcia.

Z kolei z inicjatywy Zarządu Krajowej Sekcji Emerytów i Rencistów ZNP Zarząd Główny Związku postanowił wystosować listy gratulacyjne w podziękowaniu za 60-letnią przynależność do organizacji. Te listy otrzymali: Zenon Lejeń, Wacława Kowalska, Michalina Sieradzka, Krystyna Wiśniewska, Sławomir Dąbrowski, Danuta Pyrzanowska, Irena Jaskuła, Marian Kalinowski. – Pragniemy podziękować za osobisty wkład pracy i zaangażowanie w działalność Związku Nauczycielstwa Polskiego, za wysiłek i trud poniesiony na rzecz realizacji naszych celów – powszechnej i równej edukacji oraz obrony godności praw jej pracowników. Dziękujemy za poświęcenie czasu, sił i zapału w służbie innym, za umiejętność współdziałania w imię wyższych wartości, nierzadko w trudnych warunkach i w obliczu zarówno wielkich, jak i tych małych wyzwań codzienności, dziękujemy za poczucie solidarności związkowej i wytrwałość w budowaniu dorobku i utrwalaniu tradycji ZNP – napisali w liście gratulacyjny prezes ZNP Sławomir Broniarz oraz prezes KSEiR ZNP Zbigniew Dworecki.

Więckowska dziękowała seniorom za ich wierność, a pozostałym życzyła wytrwałości i wiary, że przynależność do związku jest pomocna i potrzebna.

Agnieszka Orkwiszewska

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.