Wiadomości

CZY WŁODARZE SIĘ DOGADAJĄ?

Znowu wrze na linii miasto-powiat. Tym razem kością niezgody stała się obwodnica Żuromina. Władze powiatu nie kryją rozgoryczenia, a burmistrz Żuromina prostuje nieprawdę. Może czas wziąć się do rzeczowej pracy?

Naszym Czytelnikom nie trzeba przypominać, że relacje starostów z burmistrz Żuromina nie są najlepsze. Choć nasi włodarze znają się od lat, to w pewnych kwestiach dogadać się nie potrafią. Zanim cała trójka zaczęła pełnić obecne funkcje, wcześniej zasiadała razem w Radzie Powiatu. Wtedy byli do siebie w opozycji (Aneta Goliat była radną z ramienia SLD, Jerzy Rzymowski i Ireneusz Rejmus radnymi PSL) i tak już zostało.

Na tapecie ponownie wylądowała obwodnica Żuromina. Podczas sesji Rady Powiatu, która odbyła się 29 września starosta Jerzy Rzymowski nawiązał do wypowiedzi wiceburmistrza Michała Bodenszaca (przebywający na okresie wypowiedzenia) zamieszczonej na jego Facebooku. Starosta wyjaśniał, że władze powiatu podejmowały rozmowy i działania mające na celu wpisanie do Wieloletniej Prognozy Finansowej Województwa Mazowieckiego budowę obwodnicy Żuromina. W sierpniu zarówno władze miasta, jak i powiatu wzięły udział w spotkaniu z Zarządem Mazowieckich Dróg Wojewódzkich w celu omówienia koncepcji budowy nowego traktu.

-11 sierpnia, dzień po poprzedniej sesji, odbyło się spotkanie w Warszawie. Było bardzo konstruktywne i dotyczyło planu obwodnic kilku miejscowości- mówił starosta.

– Muszę powiedzieć, że jesteśmy zdegustowani, rozczarowani postawą pana burmistrza, jest mi niezręcznie to mówić, ale z jego wypowiedzi wynika, że nie ma żadnych działań powiatu- zaznaczył Rzymowski.

W swoim wpisie, gdzie Michał Bodenszac relacjonował przebieg spotkania, o obecności władz powiatu rzeczywiście nie wspomniał.

Starosta zapewniał, że powiat jest w stanie partycypować w kosztach, ale woli współpracy ze strony miasta nie widzi.

Do dyskusji włączył się również wicestarosta Ireneusz Rejmus.

– W 2019 r. otrzymaliśmy informacje, że gmina nie będzie podejmowała działań- rozpoczął Rejmus.

Chodziło o odpowiedź na jedną z interpelacji wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Janusza Welenca, który pytał władze Żuromina, jakie działania podejmują w kierunku budowy obwodnicy. Jak wiadomo jest to droga wojewódzka, więc pierwsze skrzypce gra tu samorząd Mazowsza. Ten poinformował wówczas, że w Wieloletniej Prognozie Finansowej taka inwestycja się nie znajduje. Władze miasta opierały się na tej informacji.

– Razem z zarządem podjęliśmy decyzje, że trzeba podjąć działania. Zaczęliśmy rozmowy z marszałkiem- tłumaczył wicestarosta.

Jak dalej zapewniał, starali się przekonać władze województwa, że inwestycja powinna rozpocząć się jeszcze w tej kadencji, czyli do 2023 roku.

– Rozmawialiśmy z marszałkiem, żeby województwo pokryło też koszt wykupu gruntów- dodał Rejmus.

Tłumaczył, że ewentualna dokumentacja, która może być po stronie żuromińskiego samorządu to koszt rzędu 1-1,2 mln złotych (cała inwestycja 70-80 mln zł) a władze powiatu zapowiadają partycypację w kosztach. Dalej w dość emocjonalny sposób stwierdził, że tej inwestycji nie można zostawić do wykonania tylko obecnym władzom miasta.

– Ja nie chcę jechać tą obwodnicą dopiero jak będę miał 80 lat- mówił Rejmus.

– Apeluję, żeby usiąść i się porozumieć i wspólnie wybudować tę obwodnicę – powiedział.

W obronie samorządu oraz burmistrz Anety Goliat stanęła radna Alicja Gajewska, która wyjaśniała, że działania magistratu były powiązane z odpowiedziami władz województwa.

Zarówno starosta, jak i wicestarosta odbili piłeczkę, tłumacząc, że załatwienie takiej sprawy wymaga wiele pracy.

– To wymaga wielu wyjazdów, w moim odczuciu zabrakło determinacji- mówił Jerzy Rzymowski. –To nie jest tak, że napisze się pismo i tyle- dodał.

Jak tłumaczył ich działania otworzyły furtkę i trzeba z tego korzystać.

– Pomimo jakichś niejasności między nami to w sprawach ważnych nasze zdanie musimy odłożyć na bok- stwierdził starosta.

Działania obecnych władz Żuromina ostro skomentował wicestarosta Ireneusz Rejmus.

-Trzeba sobie powiedzieć, że była to totalna klapa, brak skuteczności- powiedział.

Poniekąd słowom starostów wtórował również radny Zbigniew Nosek, były burmistrz Żuromina. – Koncepcja była zrobiona w 2014, przez jakiegoś Noska, nie można mówić, że została zrobiona na teraz- wtrącił do dyskusji. Radny dalej wyjaśnił, że koncepcja na której bazują władze Żuromina powstała już wiele lat temu, wspólnie z samorządem Kuczborka. – Mądrą rzeczą, którą można było zrobić to wpisać tą inwestycję do planu zagospodarowania i działać, a nie teraz przepychać się na sesji- dodał Zbigniew Nosek.

Dalej były burmistrz, a obecnie radny mówił, że kiedy rozpoczynano rozmowy nad pierwszą obwodnicą samorząd województwa też nie miał pieniędzy, ale wspólnie z władzami powiatu trzymali rękę na pulsie i się udało.

– Trzeba usiąść przy stole i zapomnieć o pewnych niesnaskach i ciągnąć ten wóz w jedną stronę- zakończył Nosek.

– Ze smutkiem to wszystko obserwuje- stwierdził z kolei radny Janusz Welenc, były starosta.

W swojej dalszej wypowiedzi wspominał, jak rozpoczęły się prace nad budową pierwszej obwodnicy Żuromina. Wyjaśnił, że jako starosta poszedł do sąsiedniego urzędu i siadł do rozmowy z ówczesnym burmistrzem Zbigniewem Noskiem.

– To był pierwszy krok, nie pisałem żadnych pism, tylko poszedłem- opowiadał. – Nie było żadnych debat wielkich. Była praca koncepcyjna, za którą wziął się urząd a starostwo za lobbowanie- dodał Janusz Welenc.

– Trzeba jechać, wziąć pod pachę pana starostę i jechać do marszałka, wicemarszałka, przewodniczącego raz, drugi, trzeci i pokazać, że nam wspólnie zależy- mówił.

BURMISTRZ „PROSTUJE” NIEPRAWDZIWE INFORMACJE

O dyskusji na temat obwodnicy dowiedziała się burmistrz Aneta Goliat, która postanowiła się do niej odnieść dzień później.. – Docierają do nas rzeczy, które są nieprawdziwe. Chodzi mi o temat drugiej nitki obwodnicy. Koncepcja pierwsza tej obwodnicy powstała za burmistrza Zbigniewa Noska bodajże w końcówce 2014r. Ta koncepcja została przegłosowana. Bazując na tej koncepcji dwukrotnie zwróciłam się do zarządu województwa mazowieckiego o zawarcie porozumienia – tłumaczyła podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej 30 września burmistrz Aneta Goliat. I dodała, że gmina ma odpowiedź na te pisma, co dzieje się w tym temacie.

– Mamy odpowiedź, dwukrotnie powtórzoną, że nie ma tej inwestycji w wieloletniej prognozie finansowej województwa mazowieckiego (…) Odbyło się w sierpniu spotkanie na zaproszenie dyrektora Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Warszawie. W tym spotkaniu uczestniczyła pani kierownik Teresa Czaplińska i zastępca, pan Michał Bodenszac. Przyjechali zbudowani, bo mogli przedstawić koncepcję obwodnicy, pokazać ją, (…) podała deklaracja ze strony gminy, że mamy tam 3 hektary i za państwa przyzwoleniem mogłyby być naszym wkładem własnym. Taka deklaracja została złożona. Zadeklarowaliśmy, że jesteśmy gotowi partycypować i mówić o pieniądzach, jeśli chodzi o dokumentację projektową ewentualnie decyzję środowiskową – powiedziała Aneta Goliat. Jak dodała, musi się odnieść do krążących w przestrzeni publicznej „nieprawdziwych informacji”.

– Stwierdzenie typu, że gmina nic nie robi i to wszystko gdzieś jest poza nami jest nieprawdą. To jest krzywdzące, jeśli chodzi o te słowa, że ktoś wypowiada. Każdą taką plotkę będę dementowała, jeśli mówi się o nas bez nas w różnych miejscach publicznych, nie pyta się nas o zdanie, nie bazuje się na faktach, to będę mówiła to publicznie, będę szła z tym do mediów – powiedziała oburzona. Podkreśliła, że jest gotowa do współpracy, ale nie stać gminy na wykupienie 16 hektarów i zapłatę odszkodowań.

JAKIE BĘDĄ DALSZE LOSY?

Czekamy więc na dalsze działania władz powiatu i miasta. Tym razem to my w imieniu mieszkańców apelujemy o wspólne spotkanie. Niech mądrzejszy wyciągnie rękę. Skoro obydwie strony deklarują wolę współpracy, to na co czekają? Do sprawy z pewnością wrócimy.

Kacper Czerwiński, Agnieszka Orkwiszewska

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.